wtorek, 7 stycznia 2014

Rozdział 6

   Leon
Dziś obudziłem się o 6:00 rano. Postanowiłem spróbować zasnąć jeszcze raz, ale coś mi przeszkadzało. Po chwili na telefonie pojawiło się przypomnienie:
Dziś urodziny Violetty!!!!
Jak to zobaczyłem to stanąłem na baczność. Szybko się ubrałem i zszedłem na dół. Tam czekała na mnie niespodzianka. W salonie pachniało naleśnikami. Wbiegłem do kuchni, gdzie zobaczyłem NALEŚNIKI POLANE BITĄ ŚMIETANĄ I CZEKOLADĄ! Obok leżała karteczka z napisem, że wyszła na zakupy. 
Szybciutko spałaszowałem naleśniki i pobiegłem do chłopaków. Najpierw pobiegłem do Marco- spał, później do Maxiego- też spał. Na końcu do Federico- on jadł śniadanie.
-Już myślałem, że wszyscy śpią!- powiedziałem
-Dzisiaj jest za ważny dzień żeby spać- odpowiedział
-Chyba tylko ty o tym pamiętasz!- krzyknąłem
Violetta
Z dziewczynami chodziłyśmy po sklepach pół dnia. Ja kupiłam różową sukienkę, błękitne buty, torebkę w tym samym kolorze i niebieskie kolczyki, Fran kupiła brzoskwiniową sukienkę, błękitne buty, torebkę w tym samym kolorze, naszyjnik i pierścionek w kształcie kokardy, Lu kupiła czarno-różową sukienkę, kremowe buty na koturnie, bransoletkę w kolorze piaskowym i brokatową torebkę w kremowym kolorze, a Naty wybrała ciemno-różową sukienkę, różowe buty i różową bransoletkę. Do domu wróciłyśmy o 15.00. Dziewczyny zarządziły przebranie się w nowe sukienki. Nie wiedziałam po co to było, ale ubrałam się bez gadania. Umalowałyśmy się, uczesałyśmy i zeszłyśmy na dół. Tam czekała na mnie niespodzianka. Przyjaciele nie zapomnieli o moich urodzinach- w przeciwieństwie do mnie. Byłam bardzo wzruszona. Dostałam GÓRĘ prezentów, ale ten jeden zrobił na mnie największe wrażenie...
Leon
Od kiedy położyłem prezent ode mnie obok reszty, byłem bardzo zdenerwowany. W końcu podbiegła do mnie Violetta...
______________________
Przepraszam, że taki krótki. Postaram się, żeby następny był dłuższy.
:*  Panna Resto
XOXO
PosPWrał

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz